Otworzyłem oczy i przez chwilę nie wiedziałem co to za dzień, która godzina i po co się obudziłem. Podszedłem do okna i już wiedziałem.
W 5 minut byłem ubrany, po 10 następnych goniłem już z samochodu polną drogą, aby zdążyć zrobić jakiekolwiek zdjęcia. Niebo płonęło czerwono-pomarańczowymi barwami. W asyście kilkudziesięciu komarów fotografowanie nie było łatwą sztuką. Skończyło się na czterech zdjęciach i ośmiu ukąszeniach. Po dwa na każde zdjęcie…




FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE ZAGORZYCE WSCHÓD SŁOŃCA ZŁOTA GODZINA
Oj tam, co to jest osiem ukąszeń przy takich super widokach. 🙂
PolubieniePolubienie
No nie wiem 😦
PolubieniePolubienie
Warto było. Ja raz fotografując rzepaki przy pasiece wyszłam z 4 ukąszeniami
PolubieniePolubienie
Uuuu, mnie jak dotąd, odpukać, nigdy nie ukąsiła pszczoła. Za to dwa razy osa i raz szerszeń 🙂
PolubieniePolubienie