Zacząłem w końcu widywać motyle. Na dodatek nie tylko widywać, ale nawet udało mi się jednego sfotografować. Przechadzałem się po mojej dzikiej łące, kiedy zauważyłem rusałkę kratkowca śpiącego na jednej z traw. Nie miał nic przeciwko sesji, ale niestety go zbudziłem Odfrunął kilka metrów i zapadł w dalszy sen na krzaku borówki.

