Kępa na pustkowiu

Dookoła pustkowie, żadnych domostw, a przy drodze kilka brzóz i krzyż między nimi. To jedna z kolejnych miejscówek, które niedawno odkryłem rzut beretem od domu i aż dziw, że wcześniej nie wiedziałem o tym miejscu. Miałem tyle szczęścia, że akurat wtedy trafił mi się jeden z piękniejszych zachodów, jakie fotografowałem w tym sezonie.

WITOLD OCHAŁ PODKARPACIE SIELEC ZACHÓD SŁOŃCA ZŁOTA GODZINA CHMURY KOLOROWE NIEBO WIOSNA BRZOZY

Między nadajnikami

Sobota i niedziela, to były dni, na które czekałem od kilku miesięcy kiedy to zrodził się w mojej głowie pomysł, że fajnie byłoby złapać zachodzące słońce dokładnie między dwoma nadajnikami znajdującymi się kilka lub kilkanaście kilometrów od upatrzonego miejsca. W sobotę na śmierć o tym zapomniałem, ale w niedzielę wyczekiwałem niecierpliwie na zachód słońca z nadzieją że pogoda dopisze. I udało się.

Miejsce z którego robiłem pierwsze i ostatnie miejsce było od siebie oddalone o kilkadziesiąt metrów, więc sukcesywnie, jak słońce schodziło za horyzont musiałem przemieszczać się z aparatem.

WITOLD OCHAŁ PODKARPACIE ROPCZYCE ZAGORZYCE ZACHÓD SŁOŃCA ZŁOTA GODZINA WIOSNA NIEBO

Tylko jedno

Bywają i takie wycieczki fotograficzne, że przyjeżdżam z jednym tylko zdjęciem. W miarę dobre warunki do fotografowania trwają minutę, może dwie. Jeśli wtedy nie zdążę zrobić zdjęcia, wyprawa jest całkiem nieudana. Tak było podczas dwóch wieczorów pod koniec marca i na początku kwietnia.

Szedłem na upatrzone wcześniej miejsce, a słońce nawet nie wyzierało zza chmur, kiedy ni stąd ni zowąd pokazało się na chwilę. Akurat przechodziłem koło dużej kałuży i to ją obrałem sobie za pierwszy plan.

Nowe miejsce do fotografowania. Na łące znalazłem poskładany stojak na siano. Musiałem sam go sobie złożyć, aby mi urozmaicił krajobraz 😉

Tajemniczy kopiec

W moim powiecie, na granicy miejscowości Ropczyce i gnojnica znajduje się tajemniczy, niewielki kopiec. Niestety nie udało mi się ustalić jego pochodzenia, choć krążą o nim trzy legendy. Pierwsza mówi o zbiorowej mogile, druga że jest to kurhan tatarskiego wodza, a trzecia, że usypano go na pamiątkę spotkania wojsk księcia Lubomirskiego z wojskami hetmana Czarnieckiego w czasie potopu szwedzkiego. Szczerze, to ciężko mi uwierzyć w którąkolwiek z tych legend. Za moich dziecięcych lat kopiec był porośnięty drzewami i krzakami, a tu podczas mojej ostatniej wizyty okazało się, że ktoś wyciął wszystko w pień i teraz przynajmniej widać, że to kopiec.

WITOLD OCHAŁ PODKARPACIE KOPIEC GNOJNICA ROPCZYCE ZMIERZCH ZACHÓD SŁOŃCA NIEBIESKA GODZINA WIOSNA

Późnowieczorny fotospacer

W piątek w całej Polsce było słonecznie. Jedynie na Podkarpaciu do późnych godzin popołudniowych zachowało się prawie pełne zachmurzenie. Przed zachodem zaczęło się rozpogadzać, ale na niebie zostało jeszcze niewielkie zachmurzenie. Idealne warunki na piękny zachód słońca, pomyślałem i udałem się na późnowieczorny fotospacer. Poniższe zdjęcia powstały w przeciągu niespełna pół godziny.

WITOLD OCHAŁ PODKARPACIE ROPCZYCE GNOJNICA ZACHÓD SŁOŃCA NIEBO CHMURY KOLOROWY KLIMATYCZNY ZACHÓD

Zachód za kościołem | Chmury Kelvina-Helmholtza

Dokładnie rok temu i jeden dzień fotografowałem z dokładnie tego samego miejsca co dziś zachód słońca. Wtedy było zupełnie bezchmurnie, dziś było tylko kilka niewielkich chmurek. Przyznam się, że chciałem zrobić identyczny kadr z zachodzącym księżycem jakiś czas temu, niestety pogoda nie dopisała, i teraz muszę czekać kolejny rok…

Za to udało mi się sfotografować rzadko spotykane chmury związane z niestabilnością Kelvina-Helmholtza.

Fluctus to natomiast formacja falowa, formująca się zazwyczaj w górnej cześci chmury w postaci loków lub fal – fale Kelvina – Helmholtza. Występują głównie z Cirrusami, Altocumulusami, Stratocumulusami, Stratusami i czasami z Cumulusami. Chmury Kelvina-Helmoholtza formują się, gdy obecne są dwie różne masy powietrze o innej gęstości. Co więcej muszą się one poruszać tak, aby górna płynęła z inną szybkością niż dolna. Wtedy powstają charakterystyczne wiry. Jeżeli w okolicy tych zawirowań znajdzie się trochę skroplonej pary wodnej, powstanie tam „pofalowana” chmura, dla której odległość wirów („garbów”) zależna jest od różnicy prędkości i gęstości sąsiadujących ze sobą warstw powietrza. Powstawanie chmur Kelvina-Helmholtza jest dla pilotów ważnym wskaźnikiem niestabilności w atmosferze, będących sygnałem możliwości wystąpienia turbulencji. (cytat z Fani Pogody)

Chmury Kelvina-Helmholtza w powiększeniu na poniższych zdjęciach:

WITOLD OCHAŁ PODKARPACIE GÓRA ROPCZYCKA KOŚCIÓŁ KAPLICA CMENTARNA ZACHÓD SŁOŃCA NIEBO, SŁOŃCE WIOSNA CHMURY KELVINA-HELMHOLZA

Krzyże w kolorowej otoczce

Ponad tydzień temu leżało jeszcze trochę śniegu, a na niebie już od popołudnia wisiała ciekawa chmurka. Utrzymała się do późnego wieczoru i dopiero wtedy nabrała kolorów.

WITOLD OCHAŁ PODKARPACIE PODLASEK ZACHÓD SŁOŃCA NIEBIESKA GODZINA ŚNIEG CHMURY NIEBO

Ostrewki

Spacerując w bezwietrzny wieczór trafiłem w miejsce, gdzie stało kilka stojaków do suszenia siana zwanych ostrewkami. Niebo akurat malowało się ciekawymi barwami i pomyślałem, że to dobry temat do fotografii.

WITOLD OCHAŁ PODKARPACIE POWIAT ROPCZYCKO SĘDZISZOWSKI SZKODNA ZACHÓD SŁOŃCA OSTREWKI STOJAKI DO SUSZENIA SIANA WIOSNA ŚNIEG