Komentarz zbędny…

Zmięk żółty (Rhagonycha fulva)
Komentarz zbędny…

– Gdzie są wszyscy…. W całym mieszkaniu nikogo nie ma. Ani taty, ani mamy, ani rodzeństwa. A miałem tak dużo braci i sióstr. Wszyscy rozeszli się w świat…- żalił się malutki pajączek, który został sam na wielkim źdźbłowym mieszakniu.

Nie ma co komentować, ulubiona czynność zmięków żółtych (Rhagonycha fulva).

Róża dzika (Rosa canina) przekwitła już jakiś czas temu, a dopiero mi się przypomniało, że mam jej zdjęcia.


Jak się samemu wyhoduje to się ma. Z tego założenia wychodzą te mrówki. Doglądają swojego stadka codziennie.

– Specjalnie schowałem się przed, co prawda późnowieczornym słońcem, ale nie ma co ryzykować poparzeniami. Tym bardziej kiedy zapomni się nasmarować kremem z filtrem.

Dostojna w każdym calu. To moje pierwsze spotkanie oko w obiektywie z tą ważką. Do tej pory żadna z nich nie była łaskawa mi popozować.

Rozbieg skoczni w Willingen, naszemu komentatorowi Włodzimierzowi Szaranowiczowi przypominał obiekt UFO. To ja napiszę, że ten ufoludek przypomina mi małego pluskwiaka.

– Jak tu na czymś takim odpocząć. Wiatr giba tym na wszystkie strony, ciężko utrzymac równowa:-) gę…
To było moje pierwsze spotkanie z tym jak dla mnie całkiem ładnym chrząszczem. To Ogrodnica niszczylistka (Phyllopertha horticola), a wiem to z Uroki Natury 🙂

W wolnych chwilach ćwiczę sobie podciąganie na drążku. Na razie podciągną się góra dwa, trzy razy, ale to dopiero początek.

