Chmura, jak duża firana zawisła nad horyzontem. Lekka, zwiewna i przejrzysta. Zakryła słońce i podążała dalej. Widziałem ją jadąc drogą pod górkę wśrod gęstych zarośli. Musiałem zacząć szybciej kręcić na tym swoim rowerze, aby zdążyć uwiecznić ten krtótki ulotny moment. Dotarłem w samą porę, firanka była idealnej długości, kiedy przyciskałem spust migawki.

Ale to fajne. 🙂
PolubieniePolubienie