Co za wspaniałe kolory podziwiałem któregoś jesiennego ranka. Ta lekka jak cienka pierzyna mgiełka otulała najbliższą okolicę. Niby przejrzysta, ale co chwilę odkrywałem nowe kadry dookoła siebie. Raz było jej więcej, raz mniej. Mogłem tam stać i stać, ale trzeba było wrócić do rzeczywistości.




FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE WIERCANY MGLISTY PORANEK WSCHÓD SŁOŃCA
Jak zwykle cudne te Twoje mgiełki poranne. 🙂
PolubieniePolubienie
A dzięki 🙂
PolubieniePolubienie
Super nastrojowe zdjęcia i fakt miło jest być w takim miejscu o mglistej rzeczywistości! 😉
PolubieniePolubienie
Miło i magicznie rzekłbym 🙂
PolubieniePolubienie