Wschód Księżyca | 8.02.2023

Kiedy półtora tygodnia temu w środę jechałem robić to zdjęcie nie wiedziałem, że już kilka godzin później, w nocy złapie mnie wysoka gorączka i potworny ból głowy. Co prawda od rana podejrzanie pokasływałem, ale myślałem, że to jakiś zwykły wirus. Wirus okazał sie na tyle niezwykły, że pokonał mnie na kilka ładnych dni i stąd moja nieobecność na blogu. A po dziesięciu dniach wcale nie czuję się jeszcze zdrowy, ale staram się z dnia na dzień coraz więcej czasu spędzać w pozycji pionowej 😉

Wracając do wieczoru ze zdjęcia. Sam dojazd jak najbliżej miejscówki był utrudniony przez jeszcze całkiem sporą ilość śniegu na polnych drogach. Całe szczęście, że w porę odpuściłem i resztę drogi postanowiłem pokonać pieszo, bo mogłem tam utknąć w zaspach razem z autem. Ubrany na cebulkę ustawiłem aparat i czekałem z niecierpliwieniem na Księżyc. Plan był złpać go dokładnie pomiędzy kominem rzeszowskiej elektrowni, a wysokim na sto dziesięć metrów i odległym ode mnie o dziesiąć kilometrów pylonem mostu Mazowieckiego. Mimo trudnych warunków udało się wykonać fotografię, wrócić do domu, poddać ją postprodukcji i dopiero wtedy zapaść na choróbsko. Publikacja musiała poczekać do dzisiaj.

Opublikowane przez Witold Ochał

Projekty? Sesje? Plenery? Nie, ja tylko fotografuję.

Dodaj komentarz

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: