W końcu się pokazały. Kiedy jeżdżę po lesie rowerem widuję dwa rodzaje grzybiarzy. Tych z pustymi koszykami i ich jest najwięcej. Ale też jeden raz spotkałem takich, co nieśli grzyby w trzech koszach, a były w nich okazy naprawdę potężne.
Ponoć na stałych miejscówkach w lasach posucha, a zaczęły rosnąć na nowych. Ile w tym prawdy… nie wiem, bo mnie interesują tylko grzyby, które są atrakcyjne do sfotografowania.




Grzybki przecudne. I zdjęcia też. 🙂
PolubieniePolubienie
No po prostu ślicznotki!
PolubieniePolubienie