Czy taka Krasula jedna z drugą nie mają sielskiego życia? Najfajniej to pewnie mają latem. Całe dnie na świezym powietrzu, odświtu do nocy. Trawy pod dostatkiem i tylko wścibskie gzy mącą ich spokój.
W zimie taka krowa dostanie paszę prosto do żłobu. Raz do roku urodzi małego cielaka. Nie musi się o nic martwić, bo nawet jeśli zdrowie szwankuje, to może być pewna, że zostanie sprowadzony weterynarz.
Podczas piątkowej przejażdżki rowerowej zwróciłem uwagę na parę pasących się krów w cudownym wieczornym świetle. Pewnie pochłonięte przeżuwaniem nie zwracały nawet uwagi na te piękne okoliczności przyrody. Jak pisałem wyżej, tylko gryzące gzyzakłócały ich sielankę.


