Ubiegły weekend był pochmurny i deszczowy. Na dwa dni porzuciłem rower na poczet pieszych wycieczek po lesie. Tęskniłem za tymi moimi leśnymi wędrówkami. W ciągu dwóch dni przemierzyłem około dwudziestu pięciu kilometrów. Poza spotkaniem z jeleniem (pokazywałem go tu kilka dni temu), zrobiłem kilka zdjęć. Co prawda światło nie było najlepsze do fotografowania, ale przez taki kawał drogi wynalazłem kilka kadrów.



