Ganiały po tym ździebełku w tę i z powrotem. Przysiadłem i fotografowałem je chyba z dziesięć minut, jedną ręką przytrzymując trawę. Aż w końcu jeden z pluskwiaków zachował się mało elegancko i za przeproszeniem narobił mi na dłoń…

Ganiały po tym ździebełku w tę i z powrotem. Przysiadłem i fotografowałem je chyba z dziesięć minut, jedną ręką przytrzymując trawę. Aż w końcu jeden z pluskwiaków zachował się mało elegancko i za przeproszeniem narobił mi na dłoń…