– Od wczesnej wiosny próbuję zmieniać kolory, jak kameleon. Mam już pewne postępy, z odwłokiem nie mam problemu, gorzej z resztą….

– Od wczesnej wiosny próbuję zmieniać kolory, jak kameleon. Mam już pewne postępy, z odwłokiem nie mam problemu, gorzej z resztą….

– Tutaj na pewno nikt mnie nie zauważy. Mam przecież prawie ten sam kolor, co ściana. Pośpię sobie do zmroku, a potem ruszę w teren.

W wolnych chwilach ćwiczę sobie podciąganie na drążku. Na razie podciągną się góra dwa, trzy razy, ale to dopiero początek.


Obstawiam, że to naliściak, ale robię to drżąycym głosem. Kanalików nosowych nie widzę i strzelam, że nie są one zasłonięte czułkami. Wniosek jedyny słuszny – to jest naliściak jakowyś.
