W szufladzie znalazłem calutką pomarańczową muchę. Siedziała sobie grzecznie na dysku i czekała na swoją kolej publikacji…

W szufladzie znalazłem calutką pomarańczową muchę. Siedziała sobie grzecznie na dysku i czekała na swoją kolej publikacji…

Ten weteran operacji „Pustynna Burza” (ubarwienie zostało), będąc na emeryturze ma dużo wolnego czasu. Poświęca go głównie na obserwowanie, co dzieje się w jego najbliższej okolicy.

Ta ćma lądowanie w trudnym terenie opanowała do perfekcji. Lądując zdołała każdą ze swoich sześciu odnóży pochwycić po kilka tych włosków. No brawo.

Wczoraj rano niechętnie wstałem z łóżka, ale za to za oknem zastałem piękne zjawisko, wszystko pokryte było szadzią.



Jakowyś pająk zakradł się na sieć tygrzyka (wnoszę po charakterystycznym wzorku na sieci), przez dłuższą chwile zastanawiałem się, czy to nie aby samiec tygrzyka, ale co on niby tam by robił, już dawno powinien był być zjedzony przez samicę….

Ta kobielatka siwiak (Platystomos albinus) miała tyle zmartwień (rodzina, praca, pęknięta rura w łazience), że w końcu z tych zmartwień osiwiała. Siwizna jednak dodała jej tylko uroku i powagi.


Kiedy w ogrodzie zasadziliśmy astry nowoangielskie (Symphyotrichum novae-angliae), zwane również marcinkami, zaraz wprowadziło się na nie kilka kwietników (Misumena vatia).

Jedni mają koty, inni psy, króliki, papugi, a ja mam… pająka. Jest to przybłęda i lokator na waleta, o którym sam nie wiedziałem. Znalazłem go w piwnicy, kiedy udawał, że ściana, to plaża, a żarówka, letnie słońce. Nie wyrzuciłem go na bruk, w końcu to też żywe stworzenie. Spotkany pająk, to Harpactea rubicunda z rodziny komórczakowatych Dysderidae.


Z której strony go nie podszedłem, miałem wrażenie, że zawsze podąża za mną swoimi oczkami, unosząc brwi i prężąc czułki…

Duże zielone oczy, długie nogi, smukła sylwetka. To atuty tej muchówki, choć to nie wszystko. Jest również bardzo inteligentna i ma liberalne poglądy.
