Na pewno będzie widać Tatry, pomyślałem. To nie lada gradka, bo z moich okolic do Tatr jest ok. 140 km i widać je niezbyt często. Wiidzialność musi być idealna. Ja fotografowałem je dziesiątki razy i nie za bardzo chciało mi się dziś jechać na miejscówkę.
Pomyślałem – a może tym razem uda się zrobić jakiś nietypowy kadr… I co? Pojechałem. Stanąłem w polach i zacząłem robić zdjęcia, kiedy przez teleobiektyw zauważyłem sarnę! Na pierwszym planie tuż pod Tatrami. Czasy naświetlania były już długie i modliłem się w duchu, aby sarna choć na chwilkę stanęła bez ruchu.
Udało się! Jedno zdjęcie. Sarna na pierwszym planie, na kolejnej górce domy i za nimi Tatry! Jak ja lubię, jak mi się tak układa w kadrze, ajjj ! 🙂


Niezłe dwa w jednym Ci wyszło. 🙂
PolubieniePolubienie