Wpadłem na górkę z chmurą kurzu. Chwilę wcześniej fotografowałem nieopodal, ale na sam finał podjechałem na moją ulubioną miejscówkę na Podlasku.
Słońce właśnie zaczynało dotykać horyzontu. Wyszarpałem z torby aparat, rozstawiłem statyw i wycelowałem w słońce. Gołym okiem tego nie widziałem, ale jak się okazało na ekranie aparatu słońce było dokładnie między dwoma nadajnikami telefonii komórkowej oddalonymi o dziesięć kilometrów!
Oczywiście fotografowałem je już między nimi nie raz, ale tym razem, słowo harcerza, to był czysty przypadek! 😉

Dobra, dobra, ja tam w takie przypadki nie wierzę. 😀
PolubieniePolubienie
Eeee, naprawdę, słowo zucha 🙂
PolubieniePolubienie
dziś Dzień Spoglądania w Niebo. Moje niezmiennie stalowe i jednolite
PolubieniePolubione przez 1 osoba