To była chwilka. Zauważyłem coś zielonego na ostrożniu łąkowym. Nie było czasu, aby sprawdzić jakie mam ustawienia na aparacie, od razu zabrałem się za fotografowanie. I to była dobra decyzja, bo udało misie zrobić tylko kilka zdjęć, bo zaraz bąk odleciał. Byłem gotów gonić go choćby i dwie łąki dalej, ale na nieszczęście zaraz zniknął mi z oczu. Zielonooki bąk to Atylotus rusticus.

