Wyszedłem, żeby rozwiesić pranie. Ale na sznurku do bielizny już coś wisiało….

Wyszedłem, żeby rozwiesić pranie. Ale na sznurku do bielizny już coś wisiało….

– Przyleciałam do stołu, a na stole pusto? Co to za gospodarze? Gdzie słynna polska gościnność?

– Ja tam wolę mocne kolory. Pomarańcz jest stworzony dla mnie. A lekki dodatek szarego dodaje tylko smaku.


Motylki udaje mi się fotografować nader rzadko. Tym większa moja radość z tego okazu.

Zachowywała się jakby suszyła skrzydełka. Siedziała z rozłożonymi i nic nie robiła sobie w zasadzie w niczego…

Kto rano wstaje… …ma śpiochy w oczach.


– Bezpiecznie tu nie jest, ale w razie czego mam jeszcze skrzydła…

Obstawiam, że to naliściak, ale robię to drżąycym głosem. Kanalików nosowych nie widzę i strzelam, że nie są one zasłonięte czułkami. Wniosek jedyny słuszny – to jest naliściak jakowyś.

Przeglądałem listki berberysu w poszukiwaniu owadów. Dostrzegłem leżącą na plecach muchę. Pomyślałem, że wyluzowała się na maksa. Ale nie, po chwili zauważyłem, że trzyma ją w zębach zielony pajączek.

– Moi rodzice to murzynka i biały. A ze mnie wyszło takie dziwadło…

