Dotąd spotkałem może jednego, lub dwa bzygi. Tym większa była moja radocha, gdy zobaczyłem gnojkę (Eristalis). Najpierw latała jak szalona dookoła mnie, na chwilę przysiadała, to znów podlatywała. Nawet nie próbowałem się do niej przymierzać. Naraz przysiadła na dłużej i zaczęła czyścić skrzydełka. Grzeczna gnojka 😉
