Zastanawiałem się, czy to aby nie jest nietoperz. Ale jak się okazuje, bywa, że muchy również sypiają w tej pozycji. Zwłaszcza, po zakrapianej imprezie.

Zastanawiałem się, czy to aby nie jest nietoperz. Ale jak się okazuje, bywa, że muchy również sypiają w tej pozycji. Zwłaszcza, po zakrapianej imprezie.

Kojarzycie chmarę muszek pojawiającą się ni stąd ni zowąd przed naszą twarzą? Oto one 😉

O kim jak o kim, ale o niej nigdy bym nie powiedział, że jest smętna. No przynajmniej z wyglądu, nie wiem jak przy bliższym poznaniu… Mowa o malutkiej muszce z rodziny smętkowatych (Sciomyzidae), którą z trudem zauważyłem, a jakże, na łodydze jakiegoś zboża.

Przemykając miedzą obok pola pszenicy zauważyłem na jednym z kłosów coś dużego i czarnego. To pani muchowa ćwiczyła pompki z obciążeniem zrobionym z męża…

Napatrzyłem się na tą muchę i chyba też sprawię sobie taki maskujący strój. Może dzięki temu owady nie będą aż tak bardzo przede mną uciekać…

Dziś mucha, której wydawało się, że jest kundelkiem i powinna chodzić z podkulonym ogonem, kiedy się czegoś przestraszy… ale ja naprawdę nie miałem zamiaru jej wystraszyć 😦

W szufladzie znalazłem calutką pomarańczową muchę. Siedziała sobie grzecznie na dysku i czekała na swoją kolej publikacji…

Ja już tak mam, jak nie odleci, to się za czymś schowa…

Kilka miesięcy temu udało mi się zrobić dość duże powiększenie pewnej muchy, która dawno nie goliła oczu…

Albo trafił mi się wyjątkowo ogromny okaz, albo taka ona po prostu jest. Trzmielówka leśna (Volucella pellucens), którą spotkałem podczas spaceru po lesie, była rozmiarów dużego trzmiela, stąd może jej nazwa, choć do trzmiela podobna jest najmniej…
