Jak to się stało? Jak to możliwe, że już mamy wrzesień? Przecież dopiero co cieszyliśmy się z pierwszych dni wiosny, potem z pełni lata… a jednak. Ale chwila, chwila – przecież meteorologiczne lato wciąż trwa! Może zrobi się nieco chłodniej, ale do jesieni jeszcze daleko. I bardzo dobrze, bo każdy miesiąc ma w sobie coś pozytywnego, także w pogodzie.
Wrzesień to taki miesiąc na granicy – z jednej strony jeszcze lato, z drugiej już lekki przedsmak jesieni. Poranki bywają rześkie, mgły robią się coraz piękniejsze, a wieczorne światło potrafi zaczarować. To też czas, kiedy można jeszcze złapać ostatnie ciepłe dni, a jednocześnie powoli szykować się na jesienne kolory w naturze.
No i umówmy się – wrzesień ma w sobie coś wyjątkowego. Trochę nostalgii, trochę nowego początku (w końcu zawsze kojarzył się ze szkołą), ale też ogrom uroku w codziennych drobiazgach. Taki balans między tym, co było, a tym, co dopiero nadchodzi.






































