W ogrodzie rośnie jabłonka, mająca dosyć małe jabłka, które wiszą do późnej jesieni. Może ptaszki się przynajmniej na nie skuszą. Ale tylko te z dobrymi zębami, bo twarde dosyć są…

W ogrodzie rośnie jabłonka, mająca dosyć małe jabłka, które wiszą do późnej jesieni. Może ptaszki się przynajmniej na nie skuszą. Ale tylko te z dobrymi zębami, bo twarde dosyć są…

Kolejne zdjęcia z niedzieli.
Tawuła przyprószona śniegiem. Śnieg szybko się stopił i pozostały tylko urokliwe kropelki.


U mnie dopiero w niedzielę, ale zima też zawitała. Może nie taka jak na północy, ale zawsze to jakiś zwiastun tego co nieuniknione…
Berberys jeszcze nie zdążył się do końca przebarwić a już został przyprószony śniegiem.


Jak na nasze zapotrzebowanie na grzyby, wystarczy wyjść do ogrodu, a tam często znajdzie się jakowyś koźlarz, a w niedzielę znalazłem nawet borowika. Bo to chyba borowik jest? Rzadko je zrywam, często zostawiam, niech sobie rosną i się rozmnażają ;))

Co nie znaczy, że tylko jadalne grzyby rosną w ogrodzie. Głównie spotkać można niejadalne okazy. Nie wiem co zacz, ale porasta spory kawał trawnika. I to już drugi wysyp w tym miesiącu:


Kilka lat temu pod koniec października trafiłem na taka oto instalację. Wielce prawdopodobne, że to galasówka Szypszyńca różanego (Rhodites rosarum), błonkówki z rodziny galasówkowatych.

Z przydomowego ogródka, wieczorową porą 😉
