Kiedy na niebie pojawiły się słońca poboczne [parhelion], a ja właśnie jeździłem rowerem, narodził mi się w myśli pomysł na zdjęcie, jakiego jeszcze w swojej kolekcji nie mam.
Akcje, zachodzące słońce, a obok nich na horyzoncie mój wehikuł. Docisnąłem, aby zdążyć dojechać na miejsce. A tam miałem do zrobienia już tylko zdjęcia. Cała reszta już się działa. Akacje na swoim miejscu, rower koło nich zaparkowany, idealne niebo i piękna jego ozdoba — wspomniane parheliony.