Komórka rotująca

Jako inwalida z jedną sprawną ręką podszedłem do tematu bardzo racjonalnie. Wybrałem najbliższą łąkę tuż za domem (brak możliwości prowadzenia auta). Do obsługi aparatu tylko jedna ręka, więc zapodałem ustawienia automatyczne. Mimo, że to niedaleko, obliczyłem czas ewakuacji biorąc pod uwagę, że nie mogę biec, aby przypadkiem nie zaliczyć gleby i nie narobić sobie jeszcze więcej krzywdy.

Wiedziałem, że najlepsze zdjęcie mogę zrobić tuż przed opadami. I tak też było. Cudownie rotująca komórka burzowa tak mnie zauroczyła swoim widokiem na żywo, że zrobiłem ledwo jedno zdjęcie. Wiało już konkretnie, zrobiło się ciemno i to był czas na odwrót. Dwie minuty później byłem już w domu, a minutę później zaczął padać deszcz i grad.

Takiej zdobyczy jeszcze nie mam w swojej kolekcji i dobrze, że mimo niedogodności zdecydowałem się na akcję 😉

Opublikowane przez Witold Ochał

Projekty? Sesje? Plenery? Nie, ja tylko fotografuję.

Join the Conversation

5 Comments