Jak tylko obicia przestaną boleć, otarcia się zagoją, a zwichnięty paluszek, naderwane stawy i wiązadła przejdą zabieg, wracam na rower. Co tam jedna wywrotka, każdy musi przez to przejść :).
Będę miał teraz okazję pokazać zaległe fotki, bo nowe przez najbliższe dni nie powstaną.
Poniżej maki, które znalazłem podczas przejażdżki w jeden z zachmurzonych i ponurych i mglistych dni podczas długiego weekendu. Taka mała kępka, a tak bardzo ucieszyła.





O rety, nieźle się musiałeś wywalić. 😦 Mam nadzieję, że już wszystko ok.
Może i mała ta makowa kępka, ale dla mnie to prawie jak wielkie pole. Nigdy ich tylu naraz nie widziałam. Prześliczności. 🙂
PolubieniePolubienie
Aha, maki przynajmniej w mojej okolicy w tym roku dopisały. WYwrotka taka sobie, ale zwichnięcie stawu i zerwanie wiązadła wróży kilkumiesięczną rehabilitacje 😦 Ale już jestem po operacji i teraz może być tylko lepiej, choć rączka boli 😦
PolubieniePolubienie
No to ładnie się załatwiłeś… Lato przyszło, a tu takie coś, ani na rower, ani nic, i jeszcze przed Tobą miesiące rehabilitacji. 😦 Bardzo Ci współczuję. 😦
PolubieniePolubienie