Ostatni dzień meteorologicznej jesieni

Ostatni dzień meteorologicznej jesieni to dobry czas, aby powspominać te najpiękniejsze jej dni. A dokładnie najpiękniejsze poranki. Początek października i wyprawa rowerowa, którą będę wspominał długo. Nie tylko ze względu na cudowne mgliste widoki podczas jazdy po leśnych szutrach, ale ze względu na zderzenie z przymrozkiem, który dał mi się wtedy konkretnie we znaki.

Dwie pierwsze godziny to była walka z zamarzniętymi palcami u stóp i dłoni. Pal licho te u stóp, bo to te u dłoni były mi potrzebne, aby uwieczniać ten niesamowity klimat! Dopiero po dziewiątej zacząłem odtajać, ale na karcie w aparacie miałem już to co mnie najpiękniejszego spotkało tego ranka.

Opublikowane przez Witold Ochał

Projekty? Sesje? Plenery? Nie, ja tylko fotografuję.

Dodaj komentarz

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: