Wczoraj było to samo, ale nie miałem sposobności sfotografowania. Dzisiaj równie barwna tzw. lisia czapa – czyli Księżyc w mglistej, kolorowej otoczce. Próbowałem znaleźć, co oznacza pojawienie się wieńca wokół naszego satelity. Ile przesłań znalazłem, tyle teorii.
Jedna z nich głosi, że zwiastuje to nadejście deszczu. I w tym przypadku to sie sprawdzi, bo od jutro deszczowa aura. Pozostałe przepowiednie tym razem się nie sprawdzą. Może podczas następnej „lisiej czapy” 😉

Lisiej czapy nie widzę, bo nie widzę Księżyca. 😉
PolubieniePolubienie