Zobaczyłem ją z daleka. Stała na polu pełnym bali. Postanowiłem się do niej skradać niepostrzeżenie klucząc od bala do bala. Sarenka okazała się drzemać na stojąco. Raz po raz głowa jej spadała, ale ona uparcie ją podnosiła by po chwili znów się jej oczy zamykały. Hm… zupełnie jak ja nieraz, tylko na siedząco 😀

Czujnym trzeba być – i zawsze gotowym do biegu. 😉
PolubieniePolubienie
No tak, bo jeszcze ktoś zdjęcie zrobi i co wtedy 😀
PolubieniePolubienie