Mamy kolejną pełnię Księżyca. Tym razem, podobnie jak w poprzednim miesiącu przyatakowałem wschodzący Księżyc nad mostem Mazowieckiego w Rzeszowie.
Warunki niestety bardzo trudne. Egipskie ciemności i Księżyc tak blady, że ledwo dostrzegalny gołym okiem. Na szczęście matryca aparatu poradziła sobie nieco lepiej niż oko i udało się go zarejestrować. Na trzecim zdjęciu jest już nieco wyżej i lepiej widoczny, ale zmieniałem miejscówkę i złapałem go w ostatniej chwili zanim schował się za chmurami. Zdjęcie czwarte zrobiłem jakąś godzinkę później, kiedy Księżyc wzbił sie juz ponad chmury, a wokół niego pojawiła się tzw. lisia czapa.
Odległość od mostu 6,5 – 6,8 km.




FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT RZESZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA ŚWILCZA PODKARPACIE WSCHODZĄCY KSIĘŻYC MOST MAZOWIECKIEGO W RZESZOWIE
Kto wymyślił „Mazowieckiego” jako patrona tego mostu? Przeżyłam szok, kiedy zobaczyłam nazwę.
Mazowiecki to ciało obce i dla Rzeszowa, i dla Wisłoka, dla Podkarpacia i całej Polski. To antybohater, w naszej najnowszej historii.
Ale księżyc i most – piękne.
PolubieniePolubienie
Nie wypowiadam się na temat nazewnictwa ani zasług, bądź szkodzenia państwu przez Mazowieckiego. 😉
PolubieniePolubienie
Szkoda, że tym razem księżyc nie za bardzo chciał współpracować. Za to most zawsze wygląda imponująco. 😉
PolubieniePolubienie
Następna okazja już za miesiąc na szczęście 😀
PolubieniePolubienie
Robi wrażenie!
PolubieniePolubienie
🙂
PolubieniePolubienie