Zastanawiam się kiedy tu ostatnio pokazywałem zdjęcia owadów… a przecież tak właśnie zaczynałem.
Końcem kwietnia odkurzyłem obiektyw do makro i wybrałem się na rekonesans po okolicy. Kiedy dotarłem do lasu, na ściółce zauważyłem coś dużego czarnego i to się ruszało. Już wiedziałem, że to oleica fioletowa (Meloe violaceus). Mniej więcej w tym samym miejscu spotykałem ją wcześniej dwukrotnie.



raz w życiu ją trafiłem Zasuwała po trawie, tak że żadnych szans nie miałem. Tobie super zapozowała.
PolubieniePolubienie
Ja swojej podstawiłem gałązkę i sama na nią wbiegła 🙂
PolubieniePolubienie
O łał. Superowy stwór i świetne zdjęcia. 🙂 Zazdroszczę Ci tych spotkań z oleicami, sama pewnie nigdy na żadną nie natrafię.
Bardzo się cieszę, że nareszcie przypomniałeś sobie o robaczkach. 🙂
PolubieniePolubienie
Aż sam jestem zdziwiony, że je znajduje w trawie 🤔 To był tylko jeden wypad na robaczki. Miałem plany na więcej, zwłaszcza teraz w maju, no ale wyszło jak wyszło 😑
PolubieniePolubienie
Akurat trafiłeś na jedno z tych rzadkich miejsc, w których żyją. Szczęściarz z Ciebie. 🙂
Ech, szkoda wielka, że tak wyszło…
PolubieniePolubienie
Przepiękny ma kolor! 🙂
PolubieniePolubienie
🙂
PolubieniePolubienie
To jest pewnie samica a ja samca dorwałam w Bratkowicach
PolubieniePolubienie
Samiec ma max 3 cm, samica, dwa razy większa 🙂
PolubieniePolubienie
Jaka grubiutka, i naprawdę ładna :). Ale, jako owadofobka, dziękuję Matce Naturze, że stworzyła ją nie tak dużą jak na tym zdjęciu.
PolubieniePolubienie
Hi hi. To jeden z większych chrząszczy. Miała minimum 5, może 6 cm 😲
PolubieniePolubione przez 1 osoba