Tylko prószyło. Chwilami. A chwilami sypało solidnie. Tak, że świata nie było widać.
Dwudziestego drugiego marca, drugiego dnia wiosny przechodziły nad regionem burze śnieżne, jedna po drugiej. Ja naliczyłem ich co najmniej trzy. Jednej z nich wyjechałem na przeciw z następującym celem – pokazać na zdjęciach sam opad. Oczywiście fotografowanie na zewnątrz nie wchodziło w rachubę. Ustawiałem samochód tak, aby od zawietrznej mieć uchylone okno i to przez nie robiłem zdjęcia. Myślę, że cel osiągnąłem 😉



FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA SIELEC PODKARPACIE ŚNIEG ŚNIEŻYCA INTENSYWNE OPADY ŚNIEGU NEPOMOCEN SAMOTN DRZEWA

Już Ci napisałem na fb, jestem pod wrażeniem. Pierwsze i trzecie wyglądają jak grafiki.
PolubieniePolubienie
Dzięki, z tej pierwszej to jestem nawet dumny 😀
PolubieniePolubienie
Super. Nie ma to jak wiosenne zawieje i zamiecie. 😉
U nas dziś właśnie takie przechodzą, akurat kończy się trzecia. Ale są nie aż tak nasilone jak u Ciebie, śniegu jednak mniej no i szybko się topi..
PolubieniePolubienie
No i umówmy się taki śnieg może być i fajny. Szybko nasypie, zrobi się kilka fotek i zaraz się stopi 😀
PolubieniePolubienie
Zimowa grafika! 🙂
PolubieniePolubienie
A no, jak ołówek 🙂
PolubieniePolubienie