Poranna przejażdżka rowerowa

O tak wczesnej porze jeszcze nigdy nie udało mi się zerwać z łóżka… no może ze dwa razy, ale to trochę później. I wcale nie w celu robienia zdjęć, a na przejażdżkę rowerową. Aparatu nigdy ze sobą nie biorę, a tym razem okoliczności przyrody były tak niecodzienne, że tego żałowałem. Pozostało robienie zdjęć smartfonem.

Było już ponad godzinę po wschodzie, kiedy po raz pierwszy pokazało się słońce i to od razu rozświetliło niebo promieniami.

Później zacząłem natykać się na niskie mgiełki na łąkach.

Kiedy przejeżdżałem koło niewielkiego zalewu, słońce akurat pokazało się w całej swojej krasie.

Kolejne mgły w duecie ze słonecznymi laserami.

Po jakimś czasie zaczęło w oddali grzmieć. Moim oczom ukazała się niewielka chmura burzowa.

Kiedy zobaczyłem, że w oddali pada już deszcz, to tylko myślałem o tym, aby jak najszybciej wrócić.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU

Opublikowane przez Witold Ochał

Projekty? Sesje? Plenery? Nie, ja tylko fotografuję.

Dodaj komentarz