Może i mam kilka, może i kilkanaście gatunków motyli w swoich fotograficznych zbiorach. Jednak nie zmienia to faktu, że nie mam szczęścia do ich fotografowania. I tym razem było tak, jak z kosternikiem – jeszcze z daleka zrobiłem jedno zdjęcie, a zanim zdołałem się do niego zbliżyć, odfrunął

Dostojka latonia (Issoria lathonia)
