Na fotołowy wybrałem się tuż po deszczu. Wiele owadów, jak sądzę przez zmoczone skrzydełka, siedziało zadziwiająco spokojnie nawet nie próbując odlatywać. Opłaciło się zmoczyć się po pas…

Na fotołowy wybrałem się tuż po deszczu. Wiele owadów, jak sądzę przez zmoczone skrzydełka, siedziało zadziwiająco spokojnie nawet nie próbując odlatywać. Opłaciło się zmoczyć się po pas…