Dziś miała miejsce bodajże piąta wizyta największego latającego samolotu transportowego na świecie – Antonova An-225 Mrija na lotnisku w podrzeszowskiej Jasionce. Przylatywał rano, a ja do ostatniej chwili wahałem się, czy jechać, czy nie. Zebrałem się jednak w sobie i wskoczyłem w auto.
Już w połowie drogi nabrałem wątpliwości, bo im bliżej lotniska tym mgła była większa. Zająłem jednak pozycję kilkaset metrów od podejścia do lądowania i czekałem bez większych nadziei. Kolosa było słychać już kilka dobrych minut, ale nie można było go dostrzec. Zobaczyłem go dopiero na wprost mnie, jak na dosłownie kilka sekund wyłonił się jak potężny potwór zza mgły. Zdążyłem zrobić raptem trzy zdjęcia, gdy zniknął z powrotem.
Mimo wszystko wyjazd uważam za udany, bo zdjęcia Mriji w takich okolicznościach przyrody nie mogłem sobie wymarzyć.

FOT. WITOLD OCHAŁ RZESZOWSKI FOTOGRAFIA LOTNICZA PODKARPACIE JASIONKA ANTONOV AN-225 MRIJA W JASIONCE MGŁA