Takie widoki mogą wynagrodzić wczesną pobudkę. Jeśli miałbym pewność, że świt będzie tak klimatyczny, mógłbym witać go codziennie i nie żal by mi było ani jednej minuty na to poświęconej. Teraz nie jest tak źle, bo pobutka przed szóstą to jeszcze nic takiego strasznego.
Dojechać na miejsce, zostawić auto i wędrować po mniej lub bardziej znanych terenach. Odkrywać kolejne wiejskie krajobrazy, które w środku dnia wydają się zwyczajne i mało atrakcyjne, ale o świcie zyskują wiele. Światło, cisza, zapach, wilgoć poranka, mgła. Można chłonąć je wszystkimi zmysłami.


