Gdy żyjesz w zgodzie z naturą i zwierzętami, to zdarzają się takie historie.
Ale po kolei. Wróciłem z pracy (dopóki jeszcze mogę tam chodzić), wrzuciłem coś na żołądek i miałem zamiar usiąść do komputera, aby przygotować dzisiejszy wpis, kiedy zauważyłem gościa za oknem. Stała tam sarna i oglądała się we wszystkich kierunkach. Nie robiła sobie nic z mojej obecności w oknie. Sięgnąłem po aparat i tak powstały poniższe zdjęcia.
Niestety, sarenka miała jakąś dziwną ranę na szyi. Ciężko powiedzieć, co jej się stało 😦
Oglądając to zdjęcie zdałem sobie sprawę, dlaczego sarny nie marzną w zimie. Sam chciałbym mieć na zimę takie grube futro 🙂
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA SARNA W OGRODZIE ZWIERZĘ
miła wizyta
PolubieniePolubienie
🙂
PolubieniePolubienie
Tylko pozazdrościć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PolubieniePolubienie
🙂
PolubieniePolubienie
Poczciwa i zupełnie nie zestresowna sarenka! Może teraz zwierzęta będą przychodziły do nas skoro my będąc w większości w domach zostawiamy im więcej miejsca na łonie natury, a one jednak potrzebują kogoś kto jest im życzliwy! Czują, że coś jest nie tak, że nie ma ludzi w lasach i na polach! Piękne ujęcia!
PolubieniePolubienie
Nie mam nic przeciwko 😉
PolubieniePolubienie
Niesamowite. Aż nie do uwierzenia. Super zdjęcia. 🙂
Futro faktycznie ma grubaśne, a rana chyba niegroźna. Tyle, że chłodno jej w szyję, szaliczek by się przydał. 😉
PolubieniePolubienie
Szczerze, to chyba całkiem często tu przychodzą, sądząc po śladach 😉
PolubieniePolubienie