Paź królowej (Papilio machaon), to było moje marzenie od dawna. Przedwczoraj udało mi się go po raz pierwszy zobaczyć na żywo i sfotografować, choć to drugie łatwe nie było. Wiał mocny wiatr, a paź przysiadał tylko na chwilkę na kwiatkach. Na dodatek, żeby nie spaść musiał cały czas wachlować skrzydełkami.


