Wykończony

Musiał być mocno zmęczony, bo przednimi parami rąk kurczowo trzymał się zeschniętej łodygi. W pierwszej chwil zrobił kilka kroków, ale zaraz z powrotem bez sił opadł na brzuch. Nie mam pojęcia, co go tak wykończyło :/

Opublikowane przez Witold Ochał

Projekty? Sesje? Plenery? Nie, ja tylko fotografuję.

Dodaj komentarz