Poród uwieczniony

Kilka razy późną wiosną przechadzałem się w okolicy stawu, aby wypatrzeć wyliniające się ważki. Aż pewnego razu mi się to udało! Spotkałem jedną, może nie podczas wylinki, ale z pewnością tuż po. Była jeszcze słabiutka i osowiała. Dopiero późnym wieczorem, albo następnego dnia rano odfrunęła z miejsca porodu.

Opublikowane przez Witold Ochał

Projekty? Sesje? Plenery? Nie, ja tylko fotografuję.

Dodaj komentarz