Raczej nie chodzę na grzyby, no chyba że fotografować, ale też rzadko. Tym razem na powierzchni około pięćdziesięciu metrów kwadratowych, na drodze i łące, pod brzozami, znalazłem kilkanaście sztuk kozaków. Nie namyślając się wszystkie zebrałem, nie zapominając o ich obfotografowaniu.

