Wzrok nie ten

Wzrok już nie ten. To raz. Coraz trudniej dostrzec owada. Trzęsie rękami, bo fotografuję z ręki, idę na żywioł. Fotografuję pełną klatką, a to do makrofotografii nie jest dobre. A może szukam sobie wymówek, a po prostu wyszedłem z wprawy. Dawniej wiosną i latem nie było dnia, żebym się nie uganiał za owadami. Teraz wyciągam obiektyw do makro bardzo rzadko.

Niemniej udało się złapać malutkiego chrząszcza (naliściak) i fajnie ubarwioną muchę (smętka). No i te listki mnie urzekły, bo światło zacne było. I jeszcze opuszczone gniazdo os. Albo gniazdo w budowie dopiero.

Bagna wciągają

Dziś zamiast roweru wybrałem się na spacer po lesie. To nie był najlepszy pomysł choćby ze względu na komary. Poza tym zaaferowany klimatem wszedłem na jakieś mokradła i potem nie mogłem się z nich wydostać.

Szukałem w amoku drogi powrotnej i na szczęście mnie nie wciągnęły, choć łatwo nie było. Bo komary wcale nie pomagały. Ratowała mnie przed nimi gałązka, którą musiałem nieustannie machać, a i tak mam kilka pamiątek w postaci bolesnych i swędzących bąbli.

Z tego wszystkiego zrobiłem tylko jedno zdjęcie. Zdjęcie kapliczki, którą ni stąd, ni zowąd znalazłem w środku lasu.