Było tak fajnie. W miarę ciepło, bez opadów i wiatru. No ale w końcu mamy zimę, to pogoda ma być zimowa. W niedzielę nie mogąc już usiedzieć w domu wybrałem się gdziekolwiek, aby jeśli nie pofotografować, to przynajmniej pospacerować na świezym powietrzu. Niebo cały czas skutecznie zasłaniały papierowe, jednolite chmury. Od czasu do czasu posypywał drobny śnieg.
Jedak przez chwilę natura namalowała i na tym szarym niebie nieco koloru – mała szparka, trochę światła i od razu świat wyglądał inaczej. Nikt by mi w to nie uwierzył, bo trwało to kilka minut, ale mam dowód na zdjęciu 🙂
