Ja to lubię

W końcu mi się zachciało. Zostawiłem rower, zarzuciłem aparat na szyję i wybrałem się samym wieczorem na zdjęcia. Miejscówka niby znana, ale kilka dni temu obadałem, że rosną tam łany jęczmienia. A jęczmień w świetle zachodzącego słońca wygląda cudownie. No… ja przynajmniej to lubię.

Spędziłem tam ponad dwie godziny, chodząc w tę i we wte. Obserwowałem jak z każdym krokiem zmienia się perspektywa i światło zniżającego się słońca. W końcu było bezwietrznie i przyjemnie ciepło. Bez pośpiechu, chłonąc widoki, zapachy i dźwięki.

Squadrats

Od jakiegoś czasu mam zajawkę na hm… jak to nazwać – grę terenową, polegającą na zbieraniu kwadratów. Generalnie mapa podzielona jest na duże i małe kwadraty. Duże mają bok ok. 1600 metrów, a małe tylko 200 metrów. Zabawa polega na wjechaniu rowerem lub wejściu na nogach na teren jak największej ilości kwadratów przylegających do siebie bokami.

Zazwyczaj trzeba się nieźle nakombinować, ale dzięki temu odkrywam miejscówki, do których normalnie nigdy bym nie trafił. Robię to wieczorami przy cudownym niskim świetle. Dzięki temu powstaje wiele zdjęć robionych spontanicznie, bez planowania. Po prostu coś widzę i fotografuję. Zabawa pierwsza klasa i jeśli ktoś lubi dużo jeździć rowerem lub spacerować, polecam – SQUADRATS https://squadrats.com