Mam kolejne zdjęcia owadów! Co prawda wyszedłem nieco z wprawy, bo fotografowanie takich maluchów wymaga anielskiej cierpliwości, opanowania drżenia rąk i umiejętności wstrzymywania oddechu jak zawodowy nurek. Kiedy robiłem to częściej, szło gładko. A teraz? Człowiek starszy, bardziej zasapany i palec już nie ten do migawki. Ale mimo wszystko udało się kilku maluczkich uchwycić w miarę ostro.
- Przedstawiciel ogniczkowatych (Pyrochroidae) – nie pokuszę się o dokładne oznaczenie, ale urzekły mnie jego rzęsy. Śmiem twierdzić, że to od niego kosmetyczki biorą inspirację do sztucznych rzęs.
- Paśnik zieleniek (Colostygia pectinataria) – ćma w wersji moro, jakby miała się wtopić w liście i jednocześnie iść na misję specjalną.
- Lednica zbożowa (Aelia acuminata) – para w miłosnych uniesieniach. Zdecydowanie nie chciałem im przeszkadzać, ale kadr sam się prosił.
- Barczatka napójka (Euthrix potatoria) – wygląda jak pluszak, ale nie, nie próbowałem głaskać.





Jak miło znów pooglądać Twoje super fotki robaczków. 🙂
Ogniczkowate są bardzo łatwe do oznaczania, bo mamy tylko 3 gatunki. A wśród nich czerwoną głowę ma tylko jeden – ogniczek piłkoczułki (Pyrochroa serraticornis).
PolubieniePolubione przez 1 osoba