Mój obiektyw do makrofotografii zdecydowanie się marnuje. Leży i kurzy się w szufladzie. Ale jak co roku w maju wyciągam go z silnym postanowieniem, że w tym roku będzie inaczej. Montuję go na aparacie i ruszam najpierw do ogrodu, potem gdzieś w pola, na łąki w poszukiwaniu owadów do fotografowania.
I co roku wspominam, jak to dawniej nie mogłem się obejść bez makrofotografii. Może tego lata w końcu będzie inaczej, może częściej będę po niego sięgał…
Tymczasem kilka owadów, które spotkałem na dzień dobry.
Co mi się nawinęło przed obiektyw - Witold Ochał 
Zdjęcia jak zawsze super. Marnujesz się, robiąc tylko te widoczki.
No i jak zwykle chciałam przypomnieć, że pająk owadem nie jest. 😉
PolubieniePolubienie
To był jednorazowy zryw i do tej pory nic więcej. Rower, zdjęcia i filmy z wypraw zawładnęły Witka światem 🙂
PolubieniePolubienie