Niska i intensywna.

Wytężam głowę, żeby sobie przypomnieć, czy w listopadzie kiedykolwiek widziałem tęczę. I stwierdzam, że chyba nie. Aż do dnia wczorajszego.

10 °C i zero wiatru to były idealne jak na listopad warunki do jazdy rowerem. Co prawda chmury zakrywały niebo i chwilami padał deszcz, ale chwilami też wyglądało słońce. I właśnie kiedy jednocześnie świeciło i padało, na dosłownie kilka minut pokazała się tęcza. A w zasadzie kawałek niskiej, ale za to bardzo intensywnej tęczy.

Opublikowane przez Witold Ochał

Projekty? Sesje? Plenery? Nie, ja tylko fotografuję.

Dodaj komentarz