Jak co miesiąc wyczekiwałem tego dnia z wielką nadzieją, że tym razem pogoda dopisze, bo ostatnimi miesiącami nie była zbyt łaskawa. Zerwałem się na równe nogi już o czwartej rano, bo śniło mi się, że już jest jedenasta i zaspałem 😉 Było to grubo za wcześnie, bo księżyc miał zachodzić dopiero koło szóstej. Ja na miejscu byłem już na godzinę przed czasem.






FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU NOCKOWA AKACJE PODKARPACIE ZACHÓD KSIĘŻYCA PEŁNIA SREBRNY GLOB
