Ehh, gdzie te czasy, kiedy zboże kosiło się kosiarką podpiętą do ciągnika (odleglejszych już nie pamiętam za bardzo), robiło się powrósła, wiązało snopy, układało w kopki, a potem zwoziło do stodoły i młóciło młocarnią. Teraz przyjedzie kombajn, prasa sprasuje w bele i po żniwach.






FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU NOCKOWA ŻNIWA

Takie stare żniwa opisałem w swojej książce „Spełnione wakacje”. Właśnie takie czasy pamięta się z dzieciństwa. 🙂
PolubieniePolubienie
O proszę, piszesz książki? Nie wiedziałem, bo i skąd
PolubieniePolubienie