Mam kilka ulubionych ścieżek na pobliskich polach i kilka ulubionych miejsc w okolicznych lasach, które można by spokojnie zliczyć na palcach dwóch rąk. Cały czas myślę o eksplorowaniu nowych miejsc, a jednak najczęściej kończy się na tym, że jadę spacerować po przetartych szlakach. W poprzednim tygodniu wróciłem do rezerwatu Zabłocie i jego najbliższych okolic. Rezerwat wcale nie przypomina rezerwatu, bo jest młodziutki, nie ma w nim starych drzew, ale to miejsce mimo młodych drzewek jak najbardziej przypomina zapomniany las. Stawy nadal w większości wyschnięte, ale powoli zostają zalewane wodą.







FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU REZERWAT ZABŁOCIE PODKARPACIE
