Wczoraj wyszedłszy do ogrodu spotkałem kilka much w najlepsze sobie latających i z lubością przysiadających to na ciepłej od słońca ścianie domu, to na brudnym 😛 ale również ciepłym parapecie, to na stole. Oto jedna z nich, która była akurat ospała i wolała mi pozować 😉

